szwedzkiereminiscencje

Po drugiej stronie lustra-elegia-Ros/z/enberg

In Ksiazki, Polskie refleksje, Przywracanie pamieci on 24 lipca 2013 at 20:36

Kiedy jako dziecko przecinalam Kazimierz czulam doglebna pustke. Zdewastowana i ponura dzielnica, po wojnie zasiedlona przypadkowaymi lokatorami, mieszczaca skup butelek oraz sklepy z drobna galanteria. A jednak charakter budynków nie pozostawial watpliwosci: to bylo miasto w miescie. Nie wiem jakie wrazenie sprawiala Lódz po wojnie – pewnie jeszcze bardziej puste, po dawnych mieszkancach niemieckich, po dawnych mieszkancach zydowskich. Jednym z nich byl Dawid Rozenberg, syn niewielkiego fabrykanta tkanin. Mial – podbnie jak starszy brat Natek – zostac technikiem, a pózniej inzynierem wlókiennikiem. Planowany rozwój wypadków wstrzymala wojna. Dawid (przed wojna Dadek) i jego brat Naftali (Natek) do konca zycia korespondowali ze soba po polsku.

rosenberg

Dziennikarza Görana Rosenberga znam z telewizji. Prowadzi ciekawe, poglebione programy na tematy, nazwijmy to, socjologiczne. Usmiechniety, grzeczny, robiacy wrazenie odprezonego i osadzonego na trwale w spoleczesntwie szwedzkim. Tymczasem jego nagrodzona Augustem w roku 2012 ksiazka „Krótki przystanek w drodze z Auschwitz” odkrywa inna, jakze ktucha, strone egzystencji. Jak równiez kawalek polsko-zydowsko-szwedzkiej historii. Sledzi dzieje rodziców po Oswiecimiu. Analizuje zycie ojca az do samobójczej smierci. Usmiechniety Göran stracil – zazwyczaj równie usmiechnietego – ojca majac lat jedenascie. Niczym w ukladance, puste miejsce w Lodzi bylo kompensowane przez naddatek w Södertälje: niepotrzebna Szwecji, rozpoczliwa egzystencje ocalonych z Zaglady.

 

Zanim Rosenberg junior odnajdzie swój glos w narracji, zacznie pisac zdania zbyt kunsztowne, w zamierzeniu zapewnie literackie. Niepotrzebnie, gdyz odzyskujac swój glos brzmi porywajaco, starajac sie skleic w okruchów wspomnien, wycinków prasowych, korespondencji oraz starych fotografii los Rozenberga seniora (który wymienil „z” na „s” w nazwisku dopiero po uzyskaniu szwedzkiego obywatelstwa). Rekonstruuje sytuacje polityczna i gospodarcza Szwecji oraz mozliwosci nowego startu dla cudem ocalalych robotników przymusowych, którzy – mlodzi – za wszelka cene chcieli rozpoczac zycie na nowo i w nowym miejscu. Wiekszosc przewiezionych tutaj emigrowala dalej i tylko garstka nielicznych – o ile pamietam kolo trzech procent – zostala na zawsze. Poza duzymi miastami, gdzie nie wolno im bylo osiedlac sie. Po zaliczeniu obozów przejsciowych. Najpierw chwytajac pana Boga (Jahwe?) za nogi, ze maja jakakolwiek prace, a pózniej prace te przeklinajac, gdyz nie dawala zadnych mozliwosci awansu czy zmiany. Dawid Rozenberg stal sie robotnikiem fabryki ciezarówek, jednoczesnie przynoszac synowi sterty ksiazek z biblioteki, posylajac go do szkly muzycznej i marzac o dalszym ksztalceniu sie i zmianie pracy na bardziej stymulujaca. Tymczasem – jak na uragowisko – zostal ograniczony do czynnosci, podobnych do wykonywanej u schylku Trzeciej Rzeszy niewolniczej pracy. Mógl spawac, mógl giac rury, ale szefowie nie pozwolili ma na zadne ekstrawagancje typu kursy czy praca w ówczesnym centrum komputerowym. Ponownie zostal zredukowany do wlasnej sily roboczej.

 

Jaka jest pointa Rosenberga, syna Rozenberga? Ze ojciec stal sie – przede wszytskim – ofiara przezytej traumy wojennej. Ale takze ofiara niezrozumienia i wyizolowania w nowym kraju, gdzie na wszelkie sposoby i z wielka energia staral sie caly czas dopasowac. Zeby z czasem zrozumiec, ze ten domniemany raj nigdy nie pozwoli mu na zrealizowanie swoich inteligenckich pasji, a nawet wiecej: nigdy nie pozbedzie sie podejrzliwosci w stosunku do dziwnego, niewesolego przybysza. Ile w nas jest sily? Ile kazdy w stanie uniesc? Jedni ugna sie, zeby kiedys podniesc. Seniora Rozenberga wykorzenienie zlamalo.

  1. Wieczna zagadka te nasze międzyludzkie stosunki. Gdy myślimy o niewolnictwie, chętnie identyfikujemy problem z jakimiś dalekimi, ‚dzikimi’ światami. A on wciąż dotyczy wielu, tu i teraz. Trzeba sobie o tym przypominać…

    Rozczytałaś się, widzę nie na żarty 🙂

  2. rozczytalam sie, ale mi sie skonczy niedlugo, bo koniec urlopu. fanie bylo – mimo czasem trudnej literatury!

Dodaj komentarz