szwedzkiereminiscencje

Archive for Lipiec 2023|Monthly archive page

Masochizm mój wakacyjny

In Ksiazki, Polskie refleksje, Przywracanie pamieci on 30 lipca 2023 at 13:04

Renia Spiegel och hennes syster, Elizabeth Bellak, „Renias dagbok”, 2020

Znowu wakacyjna wysprzedaz ksiazek! Dzieki niej kupuje ksiazki na kilogramy (sic!): mniej wiecej siedem za wyjsciowa cene jednej. Wszystkie pieknie wydane, w twardych okladkach, czesto z obwoluta. Po rocznicowym zbieraniu naszych wpomnien szkolnych doceniam ogrom pracy wydawcy oraz koszty rzeczywiste. Tymczasem ksiazka w cenie bochenka chleba z supermarketu albo polowy bochenka z piekarni – co tu duzo gadac, dalam sie skusic. Parokrotnie opieralam sie „Dziennikowi Reni Spiegel”, bo niby ile mozna: juz zeszloroczne walczace Zydówki, „Våra dagars ljus” pióra Judy Batalion, przezylam i odchorowalam. A tu nastepna mlodociana, która wojna wykasowala ze zbiorowej polskiej pamieci – w koncu kupilam, przeczytalam i znowu mocno przezylam. Glowa mi puchnie od poglebiania wiedzy o Polsce miedzywojennej – zagruntowalam w maju „Dziadami i dybukami” Jaroslawa Kurskiego. Powinnam wiedziec o dawnej Galicji duzo wiecej, skoro moja rodzina stamtad sie wywodzi. Kto wie, czy na ulicach Jaroslawia, Lwowa, Przemysla czy Zaleszczyk rodzice Reni nie mineli sie na ulicy z moim dziadziem?

No i co Renia? Pyzata nastolatka – ma szczescie, ze bardzo dobrze sie uczy, pisze wiersze i ma wiele kolezanek i kolegów. Ma szczescie, ze urodzila sie w rodzinie, która moze jej umozliwic dostatnie dziecinstwo. Ze matka, która sama studiowala w Berlinie i Wiedniu, rozumie swoja starsza córke. Patrze na zdjecie slubne rodziców, Bernarda i Rózy. Ojciec wyglada raczej jak pianista (z Rubinsteinem dzieli nie tylko podobienstwo fizyczne, ale tez zamilowanie do kobiet), a nie dzierzawca majatku Stawki na kresach, która to dzierzawa finansuje byt rodziny. Matka maskuje silny charakter wniebowzietym wyrazem twarzy. W pamietniku Reni wielka tesknota za matka i okazjonalna za ojcem, z którym matka sie w koncu rozwiedzie. Siostrzyczka wspomniana tylko czasami i gdyby nie poslowie oraz niezastapiony Internet, nikt by sie w Elizabeth Bellak nie domyslil „polskiej Shirley Temple” czyli Arianki Spiegel, wystepujacej jako dziecko we lwowskim radio, filmie oraz kabaretach Warszawy. Dziadkowie, stanowiacy mieszczanstwo przemyskie, pozwalaja Reni byc normalna nastolatka. Rodzina niekonwencjonalna: ojciec wchodzacy w buty posiadacza ziemskiego (Stawki leza podobnie Koszylowce w rejonie czortkowskim) , matka z uniwersyteckim wyksztalceniem (podobie jak Teodora, babcia Kurskich), babcia zzyta z polska sluzaca i prowadzaca sklep papierniczy, dziadek przedsiebiorca budowlany, oplacajacy Reni dodatkowe lekcje polskiego. Film o losach sióstr Spiegel mozna obejrzec tu: https://vod.tvp.pl/filmy-dokumentalne,163/przemysl–zlamane-marzenia,297330. Na dodatek Renia zakochuje sie – mimo slabosci do paru chlopców, wybiera wyrózniajacego sie charakterem Zygmunta Schwarzera, przyszlego lekarza. Zygmunt z usposobienia byc moze przypomina troche ojca Reni, poniewaz ma slabosc do plci pieknej, a z charakteru matke: wie, czego chce i jak to osiagnac. Wysluchalam wspomnien Zygmunta, nagranych dobrym angielskim (https://collections.ushmm.org/search/catalog/irn45998). Kulturalny i krytyczny, taki bardzo inteligencki, na zdjeciach niezwykle przystojny, w typie Stanislawa Mikulskiego. Szafirowe oczy Reni oraz chyba jej cala osobowosc go urzekly, wiec postanowil ocalic ja razem ze swoimi rodzicami. Niestety, w wyniku polskiego donosu cala trójke rozstrzelali Niemcy. Potrójna tragedia – a wlasciwie poczwórna, poniewaz ukrywajacy ich wuj Zygmunta i czlonek Judenratu, po fakcie odebral sobie zycie.

Zaleszczyki, 1936, Ariana, Renia i Róza (zdjecie z Internetu, wlasnosc Elizabeth Bellak)

Jak widac, za serce chwycila mnie historia rodzinna, przypominajaca tyle innych polskich, miedzywojennych – juz mialo byc dobrze, juz sie wszystko zaczelo ukladac – az tu wybuchla wojna. Trudno oceniac wartosc literacka zapisków Reni, szczególnie czytanych w szwedzkim tlumaczeniu z angielskiego tlumaczenia. Jeszcze gorzej idzie mi z wierszami, które po szwedzku obfituja w rymy czestochowskie. Ale Renia wygrywala konkursy literackie, co odnotowuje w pamietniku. Pamietniku, oddanemu Zygmuntowi (wiezionemu w wielu obozach) i odzyskanemu przez rodzine niezwyklym zbiegiem okolicznosci w latach piecdziesiatych. Najbardziej jednak wzruszaja mnie, jako rodowita krakowianke, krakowskie gorsety Arianki i Reni, zabrane przez matke niczym relikwie za ocean. Te same, w których siostry prezentuja sie dumnie obok eleganckiej Rózy, na tle umajonego wozu z innymi swietujacymi w strojach regionalnych, w przedwojennych Zaleszczykach. A fragment pamietnika po polsku znalazlam tu: https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,150462,26390298,jakie-to-zycie-jest-marne-brzydkie-zle-a-przeciez-zal-mi.html