szwedzkiereminiscencje

Archive for Listopad 2023|Monthly archive page

Zapomniana perelka

In Ksiazki on 14 listopada 2023 at 23:59

Gwendolyn Brooks, „Maud Martha„, 2023/1953, swietne wydawnictwo Wahlström & Widstrand, tlumaczyla Marianne Tufvesson

Wydana w Szwecji w siedemdziesiat lat od amerykanskiej premiery „Maud Marta” zaskakuje swiezoscia i aktualnoscia (na pewno tez zasluga wspanialej tlumaczki), jednoczesnie zachowujac charakteryczny dla epoki oszczedny styl. Laureatka nagrody Pulitzera za swoja poezje (pierwsza czarna – choc czemu to nadal tak wazne?), Gwendolyn Brooks, przenosi poetycki opis rzeczywistosci na proze. Jedyna jej powiesc przypomina zapiski Patti Smith (Just kids, Apans år) i choc jest fikcja, to ma slodko-gorzki posmak wlasnego doswiadczenia. Z jednej strony radosc zycia, intensywnosc dorastania i mlodosci, z drugiej wyostrzony dar obserwacji, nie pozwalajacy ignorowac niesprawiedliwosci bycia czarna w bialej Ameryce. Inteligentna, wrazliwa i krytyczna, plasuje swoja bohaterke wsród swietnie oddanych psychologicznie i spolecznie osadzonych postaci Chicago, poczynajac od lat dwudziestych. Spotykamy Maud Marthe jako siedmioletnia dziewczynke, a rozstajemy sie z nia jako dwudziestoosmiolatka. MM jest rówiesnica pisarki (a wlasciwie poetki) i ostatni rozdzial opowiada o powrocie z wojny starszego brata. W miedzyczasie bohaterka zakochuje sie, wyprowadza z domu wychodzac za maz, rodzi dziecko i nieodmiennie czyta ksiazki. Jej dylemat przypomina rozdarcie Sylvii Plath: kobiety chca „calego zycia” zadeklarowanego tak celnie przez Nalkowska, a nieodmiennie przypada im rola opiekunki, kucharki i hostessy swojego meza.

Nie wiem jak wyglada teraz kanon lektur polskiej szkoly (wole nawet nie domyslac sie i poczekam na zmiany), ale ja skazana bylam na „Chate wuja Toma”. Tymczasem obraz zycia czarnej mlodziezy u Brooks przypomina bardziej sceny z „Czasu krwawego ksiezyca”: wyjscia do lokalu, marzenia o eleganckim kapeluszu, mieszane malzenstwa – obrazek za obrazkiem naszkicowane na zaledwie stu trzydziestu stronach malenkiego formatu. Najbardziej podoba mi sie rozdzial plotek o sasiadach: cieply, cierpki i ironiczny – a jednoczesnie wyrozumialy. Brooks nie jest ani troche naiwna; doskonale wie, kiedy zostaje upokorzona czy potraktowana niesprawiedliwie. Nie wdaje sie wtedy w dyskusje czy awantury, poniewaz ma inna nature; choc odczuwa dotkliwie i nie potrafi sie zdystansowac. Wycofuje sie wtedy i zdecydowanie konczy dyskryminujace konteksty. Zdaje sobie sprawe, ze spoleczenstwo niegotowe jest na inteligentna i na dodatek niezbyt urodziwa kolorowa kobiete.

„Ta nowa szminka, mój nowy odcien”, zaszczebiotala miss Ingram, wyciagajac kredke z malej, eleganckiej, czarnej torebki, „bedzie pasowala jak ulal dla Pani klientek. Do ich ciemnej karnacji.”… Maud Martha obserwowala piekne nogi miss Ingram, zastanawiajac sie gdzie mogla zdobyc takie cienkie nylony, wygladajace niczym naga skóra, choc jednak nie tak i myslala czy miss Ingram wiedziala, ze w owej „czarnej kategorii” miescily sie karnacje jasniejsze niz jej wlasna oraz inne – brazowe, zóltawe, kremowe – które nie znioslyby z godnoscia kontrastu ciemnej szminki. Maud Martha podniosla stary numer Voguea, przegladajac go.

„Jak sie nazywa ten nowy odcien pomadki do ust?” zapytala Sonia Johnsson.

„Czarna pieknosc”, odpowiedziala miss Ingram starannie artykulujac wyrazy.

strona 100-101

Swietna ksiazka! Niesmialo proponowalabym jako lekture szkolna, ze wzgledu na walory literackie oraz poznawcze. Jesli nie zostala przetlumaczona na jezyk polski, to swietnie by sie nadala na lekture w angielskim oryginale.Moze przeczyta ten wpis ktos wladny? Anybody?